Wojna i okupacja na terenach Komorowa i powiatu Tarnowskiego – część druga
Nocą styczniową, gdy sowieckie oddziały wkraczają do Komorowa, Niemców już nie ma….Z nastaniem dnia zmieniła się rzeczywistość z tej okupacyjnej na radość z wyzwolenia… Z inspektoratu AK ziemi tarnowskiej nadchodzi polecenie by obsadzać swoimi ludźmi posterunki milicji, brać w ręce każdą funkcję, która się nadarzy. Bo przecież to niemożliwe, aby zachód tak nas zostawił. Najpóźniej w 1947 roku, przyjdą, na pewno przyjdą … Delegowanym do tworzenia posterunku w Wierzchosławicach został żołnierz AK p. Szewczyk… Po demobilizacji z armii gen. Świerczewskiego, nominację dostali również Franciszek Kordela i Władysław Molczyk (byli żołnierze AK). Tutaj należałoby wspomnieć, że II armia WP gen. Świerczewskiego w 60% składała się z żołnierzy AK zaprawionych w walce z niemieckim najeźdźcą… Posterunki milicji były bardzo ważną siecią sprawowania władzy, gdyż oddziały AL i GL rozpoczęły walkę propagandową grabiąc, modując i ukrywając się za szyldem AK, WiN czy ZSZ – dążąc do osłabienia wpływów wolnościowych w regionie… Początkowo władze nie pytały o to co poszczególni funkcjonariusze milicji robili w czasie okupacji… Na terenie Wierzchosławic coraz częściej pojawiają się ludzie z Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego z Radłowa, pytają o orientację polityczną, przynależność organizacyjną … Zaczynają się represje… Po incydencie z żołnierzami sowieckimi, z pracy w milicji rezygnuje komendant Szewczyk. Nowy komendant milicji w Wierzchosławicach, żąda od podkomendnych szczegółowych życiorysów… Z dnia na dzień z pracy w milicji rezygnuje większość milicjantów w całym powiecie tarnowskim… W Tarnowie wraz z bronią znika pełna obsada komisariatu i zasila oddziały „leśnych” działające na naszym terenie, a było ich sporo…. Od poakowskich oddziałów po te związane ze Stronnictwem Narodowym… Do tych pierwszych zaliczyć można oddział dowodzony przez Bolesława Pronobisa ps IKAR. Grupa liczyła ok 40 osób.
Niektóre informacje mówią o powiązaniach grupy IKARa ze zgrupowaniem Józefa Kurasia OGNIA, jednak dokumenty nie potwierdzają tego związku. Aresztowany 14 stycznia 1946 roku w Niwce, był on jednym z inicjatorów ucieczki z więzienia UBP w Krakowie gdzie został osadzony, jednakże łącznikiem pomiędzy nim a krakowskim pododdziałem OGNIA była Irena Odrzywołek strażniczka w tymże więzieniu… To ona przekazała mu broń oraz informacje na temat przeprowadzanej akcji na zewnątrz. Po brawurowej ucieczce dotarli pod Ojców gdzie swoją kwaterę miał mjr OGIEŃ … Pronobis chciał dowodzić grupą uciekinierów jako samodzielnym oddziałem, luźno związanym ze zgrupowaniem. Komendant zaś, chciał rozdzielić ludzi do istniejących już pododdziałów … Nie doszli do porozumienia … IKAR wraz z piątką ludzi udali się do powiatu miechowskiego. Na drogę mjr Kuraś zaopatrzył ich w pieniądze ok 10000 zł. Gdy pod Miechowem zaczął palić im się grunt pod nogami przenieśli się na tereny naszego powiatu. Zatrzymany po prowokacji UB w Chorzowie 2 listopada 1946 roku wraz z Ireną Odrzywołek skazany na śmierć … Wyrok wykonano …
Drugą pod względem wielkości, grupą poakowskiego podziemia zbrojnego był oddział Jana Jandzisia ps SOSNA. Grupa ta liczyła ok 20 osób. To właśnie oddział SOSNY wsławił się brawurową akcją przeciwko katowi Tarnowa, kapitanowi NKWD Lwu Sobolewowi. Szóstego sierpnia 1946 roku, po sześciu dniach nerwowego wyczekiwania od strony ul. Ogrodowej w kierunku pl. Bema nadjechał samochód prowadzony przez Sobolewa … Dojechał tylko do przejścia dla pieszych na rogu Bema … Kilkanaście strzałów z pistoletów zatrzymało auto, kapitan NKWD bezwładnie wisiał na jego drzwiach … SOSNA osobiście skontrolował czy kpt Sobolew nie żyje. W zamachu uczestniczył też kierownik rady zrzeszenia Wolność i Niezawisłość w Tarnowie (WiN), Bolesław Kalaciński ps TRAWKA. Według dokumentów IPN to on był inicjatorem całej akcji …
WiN – Wolność i Niezawisłość to organizacja, a raczej zrzeszenie antykomunistycznych organizacji, powstałe po rozwiązaniu Armii Krajowej … Pełna nazwa to Ruch Oporu bez Wojny i Dywersji. Trzon zrzeszenia stanowili członkowie rozwiązanej Delegatury Sił Zbrojnych na kraj. WiN przejęło strukturę, majątek, kadry a częściowo i oddziały leśne … Więcej na temat WiN w części trzeciej gdzie przybliżona będzie postać – legenda jedynego cichociemnego z naszego regionu.
W rejonie lasów radłowskich i Radłowa działał oddział NSZ pod dowództwem Romana Horodyńskiego ps JASTRZĄB. Była to bardzo ciekawa formacja, a to za sprawą trzech osobowości: wspomnianego już Horodyńskiego, Pudełka ps. ZBROJA i Jachimka ps. STALIN. Horodyński był typem autorytarnego przywódcy, któremu nie należało się nigdy przeciwstawiać. Jastrząb był nieprzewidywalny, współpracował z kim chciał, nie wykonywał zlecanych mu zadań, kary chłosty i kontrybucje były codziennością, bez sądu, bez wyroku. I pewno dlatego przylgnęła do niego nazwa „Banda Jastrzębia”. Tutaj cytat z tarnowskiego Gościa Niedzielnego:
„Kiedy radłowskie „Radło” opublikowało wspomnienia Tadeusza Ziejki, ostatniego żyjącego żołnierza oddziału Jachimka rozgorzała gorąca polemika. – Jeżeli celem oddziału Wolność i Niezawisłość była dezorganizacja życia gospodarczego komunistów, to dlaczego cierpieli przez nich zwyczajni ludzie ze wsi? Co to za patriotyczna organizacja, co rabowała i plądrowała sklepy? – pisała Zofia Janicka z Krakowa. – Po pierwsze rekwizycje realizowano zgodnie z zasadami obowiązującymi w czasie II wojny – w instytucjach okupanta lub u osób go reprezentujących. Dla żołnierzy podziemia komunistyczny reżim był władzą okupacyjną, a więc rekwizycje u popleczników systemu były – z punktu widzenia walki z narzuconym systemem – uzasadnione, miały też walor dyscyplinujący. Miały zniechęcać do popierania dyktatury – tłumaczy dr Filip Musiał z IPN. Wielu krytyków nie bierze w ogóle pod uwagę bardzo rozwiniętej działalności prowokacyjnej prowadzonej przez UB. Pierwszy przykład z brzegu. – Józef W. ze Śmigna sprowadził do przysiółka Marszówki piątkę tajnej bojówki PPR, podającej się za AK. Byli w 12 gospodarstwach rabując i kradnąc… Wykonywali 2 kary chłosty. Pytali o broń i sympatie do ludzi leśnych. Rozpoznano wśród nich znanego PPR-owca R. z Rzędzina – raportowali żołnierze WIN. W komunistycznej propagandzie oddziały WIN zawsze były nie inaczej, tylko bandami terrorystyczno – rabunkowymi.”
Trudno dziś oddzielić propagandę tamtego okresu od rzeczywistości. Jeśli prawdą jest, że za samowolę dowódcy, wykonał na nim wyrok Władysław Pudełek, świadczyłoby to o pewnej dojrzałości politycznej ZBROI. Bo przecież Władysław Pudełek to żołnierz Narodowej Organizacji Wojskowej i Armii Krajowej. Uczestnik operacji „Trzeci Most”. Żołnierz 5 kompanii „Janina” I batalionu „Barbara” 16 pułku piechoty AK Ziemi Tarnowskiej. Z nominacji Jana Woznego ps BURZA zostaje dowódcą oddziału. W jego składzie byli między innymi:
Antoni Trzepla – stracony 16 IV 1948, Kraków – Montelupich.
Józef Jachimek – zastrzelony 28 XII 1948 w zasadzce KBW – Zabawa/ Radłów.
Mieczysław Pudełek– zastrzelony 28 XII 1948 w zasadzce KBW – Zabawa/ Radłów.
Józef Sikora– zastrzelony 28 XII 1948 w zasadzce KBW – Zabawa/ Radłów.
Franciszek Boduch– stracony 25 XI 1948, Kraków – Montelupich.
Stefan Boduch – stracony 25 XI 1948, Kraków – Montelupich.
Kazimierz Curyło „Znicz”– stracony 10 III 1948, Kraków – Montelupich.
Jan Kmieć– stracony 12 V 1948, Kraków – Montelupich.
Stanisław Górak – 12 VIII 1947 samobójcza śmierć w PUBP w Dąbrowie Tarnowskiej.
Józef Urban z Jadownik Mokrych, samobójcza śmierć 5 XI 1945 roku w Borzęcinie podczas obławy PUBP z Brzeska
Józef Kopacz- aresztowany 18 XI 1948- skazany na 8 lat wiezienia.
Bąk Władysław aresztowany 18 XI 1948- skazany na 8 lat więzienia.
Boksa Karol- Jadowniki Mokre, agent PUBP.
To właśnie oddział ZBROI wykonał wyrok śmierci na Stefanie D. „Kłyku” – zamieszkałym w przysiółku Jackówka – terroryzującym ludność Borzęcina i odpowiedzialnym za śmierć „Zdzicha” i „Tadka”. Oddział przeprowadzał konfiskaty i wykonywał wyroki śmierci na członkach PPR. Dla członków PPS karą i ostatecznym ostrzeżeniem było pobicie. Brał udział w odbiciu Władysława Pilcha „Szarego” przewożonego wozem dwukonnym z Posterunku MO w Borzęcinie do PUBP w Brzesku. Władysław Pudełek ZBROJA zginął w lasach wierzchosławickich w drugiej połowie listopada 1947 roku zdradzony przez leśniczego A.D. Przebywał w bunkrze – okolice Niwki/Radłowa z bratem Mieczysławem, Józefem Sikorą, Józefem Jachimkiem i agentem UB Stefanem P., gdy zorientował się, że są otaczani. Ostrzeliwał atakujących go żołnierzy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego: „… tak, że oni nie podnieśli głowy. On miał ten karabin maszynowy ręczny. To była broń, z którą się nigdy nie rozstawał. Pudełek strzelał dotąd dopóki miał naboje. Dzięki temu z obławy wymknęli się pozostali. Ranny, ostatnim nabojem zastrzelił się. Oni wzięli już trupa. Wlekli go za samochodem do Radłowa…”. Miejsce pochówku nieznane. Po nim dowództwo nad oddziałem przejął Józef Jachimek ps STALIN, STALINGRAD. Zastrzelony przez KBW w zasadzce w 1948 roku. Prawdopodobnie zdradzony a wraz z nim zginęli: Mieczysław Pudełek i Józef Sikora.
Nie do przecenienia jest również udział harcerzy z naszego regionu w podziemiu wolnościowym. Konspiracyjny Związek Harcerstwa Polskiego powstał wiosną 1945 w Dąbrowie Tarnowskiej. Trzon organizacji stanowili członkowie działającego tam w czasie okupacji niemieckiej Konspiracyjnego Hufca Harcerskiego DREWNIAKI, który pełnił funkcję wywiadowczą i łączności dla Komendy Obwodu DRUKARNIA Inspektoratu 16 pułku piechoty AK ziemi tarnowskiej. W styczniu 1945 roku KHH DREWNIAKI zawiesił swą działalność pozostając jednak dalej w konspiracji. Wiosną 1945 roku komendant KHH phm Roman Szpak ps SZCZERY postanowił nie ujawniać organizacji, przystosować ją do prowadzenia działalności w warunkach komunistycznej okupacji na rzecz niepodległej Polski. Na podjęcie tej decyzji wpływ miał ostatni rozkaz Komendanta AK gen Okulickiego ps NIEDZWIADEK: „Daję Wam ostatni rozkaz… Dalszą swą pracę i działalność prowadźcie w duchu odzyskania pełnej niepodległości”. Organizacja miała przyjąć kadrowy charakter na zasadzie starszoharcerstwa, zachować posiadaną broń ale wstrzymać się od prowadzenia akcji zbrojnych do czasu uzyskania odpowiednich rozkazów, współdziałać z powstającymi jednostkami ZHP w szerzeniu i umacnianiu przedwojennego programu oraz przeciwstawiać się działaniom komunistycznego reżimu. Do nowych zadań wyznaczona i zaprzysiężona została grupa 20 członków KZHP, głownie wytrawnych wywiadowców po kursach zastępowych i dwuletnim gimnazjalnym przeszkoleniu wojskowym. Pozostała grupa ponad 160 członków miała stanowić zaplecze do prowadzenia działalności. Znaczna migracja członków KZHP (w większości byli to uczniowie), doprowadziła do osłabienia dyscypliny. Organizacja się rozrastała, już nie wystarczała kilku osobowa komenda. W jej miejsce powołano Radę organizacyjną w składzie;
1. Przewodniczący – Roman Szpak ps. „Gwiżdżący Dan”, „Młody Las”,
2. Władysław Zawiślak , ps. „Boj”, „Wierny Boj”, „Izydor”
3. Bronisław Fido , ps. „Mściciel”, „Mściwój”.
4. Józefa Golonka, ps. „Justyna”
5. Marian Golonka, ps. „Wesoły Chłopak” (Sekretarz)
6. Władysław Domaradzki ps. „Wieczny” (Skarbnik)
Komendantem KZHP został phm Władysław Zawiślak, potwierdzono też zadania i cele jakie stały przed Organizacją: praca wychowawcza i samokształceniowa młodzieży metodami harcerskimi oraz walka w obronie niepodległości i narodowych wartości w myśl hasła: „Bóg Honor i Ojczyzna”. Ukonstytuował się również schemat organizacyjny oparty na drużynach i pięcioosobowych zastępach w zakonspirowanych rejonach działania:
I. „Gąszcz” – Dąbrowa Tarnowska
II. „Browar” – Tarnów
III. „Jezioro” – Śrem
IV. „Odra” – Nowa Sól – Kożuchów
V. „Gmach” -Opole
VI. „Dworzec” -Kudowa
VII. „Wisła” – Kraków.
W dniu 28 kwietnia 1945 r. Rada Organizacyjna zatwierdziła na wniosek Komendanta zmianę nazwy organizacji na Polską Straż Przednią (PSP). Na polecenie Rady Organizacyjnej w czerwcu 1946 roku komendant Zawiślak udaje się na inspekcję rejonów działania. Wraca przestraszony, żeby nie powiedzieć przerażony. Z raportu dla RO wynika, że kadrowość organizacji nie jest przestrzegana, lawinowo przybywa nowych członków. Wymaga to natychmiastowego przeciwdziałania ze względu na wzmożone działania Urzędu Bezpieczeństwa. Postanowiono utworzyć komórkę kontrwywiadu podległą komendantowi oraz umieścić w WUBP w Krakowie swojego człowieka. Konsekwencją skierowania do pracy w UB WILKA było pilne przygotowanie zjazdu komendantów Rejonów Działania w celu fikcyjnego rozwiązania PSP i powołania nowych struktur organizacyjnych. Planu jednak nie udaje się zrealizować. 7 sierpnia 1946 roku wrocławski WUBP aresztuje w rejonie działania ODRA – Nowa Sól- Kożuchów pierwsze 20 osób. Wojskowy sąd Rejonowy we Wrocławiu skazał trzy osoby: Alojzy Piaskowski ps. TORNADO, Edward Kajak ps KRWAWY RYŚ i Władysław Kajak na karę śmierci. Wyrok wykonano 14 stycznia 1947 roku. Reszta skazana od roku do siedmiu lat.
To tylko początek problemów PSP. Po przejęciu archiwum nowosolskiej organizacji przez PUBP Kożuchów i śledztwie na szeroką skalę następuje likwidacja placówki JEZIORO w Śremie woj poznańskie. I tutaj Służba Bezpieczeństwa dokonuje aresztowań na masową skalę w więzieniach jest około członków PSP ostatecznie akt oskarżenia obejmuje 12 osób. Po pięć lat otrzymali Tadeusz Sikora i Kazimierz Kędziora. Pozostałe wyroki wahały się od roku do trzech lat. 16 sierpnia 1946 aresztowany w Opolu został ryszard Ciepiela ps WILK przyboczny już wtedy etatowy pracownik WUBP w Krakowie. Osiemnastego sierpnia w swoim mieszkaniu w Krakowie aresztowano komendanta PSP Władysława Zawiślaka. Rozpoczynają się aresztowania na terenie Dąbrowy Tarnowskiej. Pod koniec sierpnia zostaje aresztowany przewodniczący Rady Organizacyjnej PSP Roman Szpak ps MŁODY LAS. Wyrokiem Wojkowego Sądu Rejonowego w Krakowie Zawiślak i Szpak skazani zostają na 6 lat więzienia. Ogółem do KZHP PSP w latach 1945-1949 należało około 190 osób z czego ponad pięćdziesiąt skazano wyrokami sądów wojskowych. Jak ważna to była organizacja niech świadczy fakt, że przez cały okres istnienia PRL byli oni pod nadzorem Służby Bezpieczeństwa. Ostatnia charakterystyka PSP powstała 1982 roku!!
W Tarnowie a właściwie Mościcach latach 1949 -1950 działał ZWIĄZEK MŁODZIEżY ZBROJNEJ. Wspomniałem tutaj o zgrupowaniu OGNIA. Zainteresowanych zapraszam do obejrzenia filmu o nim;
To co działo się w Komorowie było implikacją bardzo silnego oddziaływania brzeskiego UB, od września 45 roku szczególnie rozpracowywany był tak zwany ruch ludowy. Wierzchosławice i okoliczne miejscowości podlegały bardzo silnej infiltracji. I pewno dlatego nie dało się wiele zrobić oprócz pracy informacyjno – agitacyjnej. Pamiętać też trzeba o OSP Komorów, która oprócz zwyczajowej działalności, prowadziła pracę wychowawczą i uświadamiającą. Dowództwo OSP to przecież byli żołnierze AK. Istotną „wadą” Komorowa do pracy konspiracyjnej jest też brak kompleksu leśnego. Na terenie Bobrownik i Szczurowej działały silne bojówki PPR. Podszywając się pod niepodległościowe oddziały leśne, zastraszały okoliczne wsie. To właśnie te bojówki odpowiedzialne są za napad na plebanię w Rudce i dyrektora szkoły. Napady te przypisano niestety komu innemu.
koniec części drugiej
autor: Janusz Plecyng
Jan Kmieć i Antoni Trzepla zostali zamordowani w więzieniu w Tarnowie. Są pochowani na cmentarzu komunalnym w Krzyżu.
Witam serdecznie!!
Pisząc ten artykuł opierałem się na informacjach krakowskiego oddziału IPN.W materiałach mi dostępnych miejscem kazni jest więzienie WUBP w Krakowie .Istnieje jednak możliwość,że po procesie,przetransportowano ich do Tarnowa.Dziękuję za informację,postaram się ją zweryfikować i ujmę ją w aneksie do części drugiej
Pozdrawiam serdecznie Janusz Plecyng.
Wojewoda Małopolski wydał 18.06.2015 r. decyzję zezwalającą na ekshumację zwłok, przypuszczalnie Antoniego Trzepli, w celu badań identyfikacyjnych.
Ze zwłokami Jana Kmiecia jest problem, bo najprawdopodobniej na jego zwłokach dokonano kolejnego pochówku. Ale miejsca pochówku są określone z dużym prawdopodobieństwem, jako że obydwaj figurują w księgach zmarłych Zarządu Cmentarzy.
Pozdrawiam Pana, Miroslawa Gasiciel
Dziękuję bardzo za info!! Właśnie z pochówkami w tamtym okresie jest problem , przydadzą się badania genetyczne Pozdrawiam serdecznie i proszę o mnie pamiętać!!
Czy dowódca praskiego korpusu…Gen Walter zginął w zasadze UPA…Wszystko wskazuje,że tak.Baligród to było miejsce,gdzie odddziały Ukraińskiej podziemnej Armii miały punkty lokacyjne…Te i wiele innych tajemnic historii pragnąłbym odkryć razem z Wami Zaporaszam wszystkich do wspólnego redagowania tego kącika …TAJEMNICE HISTORII